Przewodnik po Poznaniu, wycieczki po Poznaniu, Wielkopolsce, Polsce, Podroznik Poznan, pilot, przewodnicy
Głogów - Wschowa
Szczególnie POLECAMY
Głogów - Wschowa
Termin: 2025-05-04

...
Przewodnik po Poznaniu, wycieczki po Poznaniu, Wielkopolsce, Polsce, Podroznik Poznan, pilot, przewodnicy więcej o terminie   
 
INFORMACJE O FIRMIE
 
:: powrót
Wspomnienia z wyjazdu....

Wspomnienia z wyjazdu.... - Przewodnik po Poznaniu, wycieczki po Poznaniu, Wielkopolsce, Polsce, Podroznik Poznan, pilot, przewodnicy
Kochana Pani Aniu !
Na wstępie mego listu to pozdrawiam Panią oraz wszystkich, którzy jeżdżą na wycieczki z Biurem.....

Ale może na początku to wyjaśnię pani, kto ja jestem.

Nazywam sie Szkudlarek i jestem od tych Szkudlarków z Pamiątkowa, matka moja Józefa była i jest gospodynią domową a ojciec Franciszek pracował na koleji, teraz jest na emeryturze.

Ja mam na imie Balbina i jestem jeszcze panienką.Z zawodu to ja jestem ksiegowa, ale wie Pani, Pani Aniu, jakie to teraz czasy są, a więc poszłam na tę wcześniejszą emeryturę i oczywiście nadal gdzieś dorabiam.

Jak więc z tego wynika jestem niezależna, bez nałogów i okropnie ostatnio polubiłam wycieczki, bo mam teraz na to więcej czasu.

A do tych wycieczek, namówiła mnie tako moja koleżanka, Baśka ona też pochodzi z Pamiątkowa, ale jej chłop pracował w Ceglarzu i teraz mieszka na Wildzie, ona była już z wami na kilku wycieczkach i tyle mi naopowiadała, że wreszcie i ja się zdecydowałam na wyjazd z Wami.

Pojechałam po tych dworkach. No coś niesamowitego, ale tego jeszcze jest, i to u nas w Wielkopolsce. No niektóre już trochę zdalesiałe jak jo, ale gdyby je wypucować to można by jeszcze tam godnie pomieszkać.

No niema, co gadać dworki, dworkami, pałace, pałacami ale jeszcze to cało atmosfera na tej wycieczce.
No niepowiem nieraz to była ona bardzo naukowa. Bo tych trzech chłopów, którzy z P.P.Aniu byli to oni zaś by chcieli ciągle coś nodawać, no, ale od tego to oni są i niema zlituj się.
A tyn jedyn to chyba P. Przemek, tyn to wali przykładami z tej architektury, a te łamane dachy te różnego rodzaju okienka, spady, klatki schodowe, to ci jucha jedyn, tak zno jakby je budował.
Jo tyż po przyjeździe do domu do Pamiątkowa spojrzałam na ten nosz dworek, w którym mieszkom razem z moją mamą i ojcem i za żadne skarby ni mogłam się dopatrzeć stylu czy okresu, z którego ta budka dróżnika, na przejeździe kolejowym jest.

Natomiast tyn co z nami jechoł tzn. jak sie sdążyłam dowiedzieć na samym początku wycieczki P. Janek, tyn to znów mo głowe do tych różnych rodów, rodzin, które w tych dworkach, pałacach mieszkały. A niektóre z nich jak P. Janek mówił to okropnie jurne były, albo zabijaki takie, że aż strach pomysleć, co się w tamtych czasach działo.
Ale muszę P.P.Aniu oznajmić że dzięki P. Jankowi zaczęłam sama szukać swoich przodków, ale o tym mogłabym pogadać tylko z Panią bo to raczej takie bardziej pikantne damskie sprawy. Bo moja famuła była raczej bardziej posażna w kobitki, a łone też były ci różne.

No jechoł z nami jeszcze taki trzeci godacz, psia jucha taki siwy, no niewiem , albo ci łon jakiś za młodu wisus był i od tego posiwioł, ale zaś bardzo grzeczny, bo jak mu powiedzialam, że każdy siwy włos to stracona okazja, to łon ci przystoł na to. Ale za chwile mówi mi tak, że są trzy kategorie chłopów: pierwsza że chłopy siwieją, druga, że chłopy łysieją i trzecio, że chłopy głupieją i łon woloł osiwieć.
Tyn znów dużo nadowoł w czasie jazdy, że nieroaz od tego patrzynio na to, co godoł, można se było głowę ukręcić, ale to tak w autobusie ci jest, bo to za dużo okien, a i przy drodze więcej tego wszystkiego do oglądania niż przy torach kolejowych.
Bo jo za młodu na wycieczki tylko koleją jeździłam, bo jak już wspominałam ojciec Franciszek kolejorzem był i my praktycznie za pół darmo tymi pociągami jeździli. No ale do rzeczy najwięcej to podobało mi się w Pawłowicach, pałac ci piękny, że aż serce ścisko,że on tak troche jakby marniał, ale może jeszcze będą tacy co wycisnom z niego to, co najpiekniejsze.
Podoboł mi się również sam park, a w nim te piękne drzewa, no i oczywiście alejki, w których można się było przechadzać i nie tylko. I co jeszcze w tym parku było wspaniałe to to, że tyn siwy godacz i P. Przemek zaprosili nos na małe, co nie co. Jo pierwszy raz piłam w takim ogrodzie i przed takim pałacem i to jeszcze taki trunek, który był godny tego miejsca a i konsumenci też byli godni.
No i potem pojechaliśmy do tej Rydzyny i tutej już mnie prawie zwaliło z nóg. A jak P. Przemek zaczoł o tych osiach nawijać to jo sie pogubiłam, dopiero jak my wysiedli z tego autobusu, i jak szpycnyłam na tyn pałac to jo już byłam prawie w domu. Bo koło mojej rezydencji, czyli tej budki dróżnika tyż przebiega oś, ale torów kolejowychi i to z Poznania do Szczecina i to jest dopiero oś. No ale to był tylko taki żart.
Sam pałac prawie zamek, tyn park to już nic dodać nic ująć, no oż mnie zatkało.
A kiedy już weszłam do pałacu i siadłam w tych kanapach to mówię sama do siebie - Balbina patrz, co cie spotkało - taki luksus, a jo se tak mówie - mi ten luksus wcale nie przeszkadza.
Wtedy zaczęli grać roznosić te pyszne ciacha i co więcej trzeba...
No może jakiegoś chłopa do pogodanio, ale mało ci ich jeździ.

P. Aniu trzeba coś z tym zrobić, może im jakieś zniżki dać za przejazd, a podwyższyć im płatne za małe co nieco, bo oni i tak więcej tego, co nieco wezmą i na jedno wyjdzie.

Jo już byde kończyć, bo się rozpisałam jak jaki Żeromski, a ci przecież Balbina jestem.

No P. Aniu bardzo mi sie podobało, i chyba nie odpuszczę se żodny wycieczki.
Do P.P. Aniu to jo mom wielką prośbę, ty musisz więcej kobiyto wypoczywać na tych wycieczkach, ty sie zaś uwijosz, żeby wszystko było tak jak trzeba, a z drugi strony nie możesz oddawać cały władzy w rynce tych swoich godaczy, bo wiemy wszyscy jak to jest z chłopami - poluzujesz i już mogą być jaja.
A jeszcze, czemu jo pisze tyn list, bo jo ci tako wygodana nie jestem i okropnie wstydliwa, jak na swój wiek, przez to i chyba do dzisiaj panienkom jestem, ale w sile wieku.
I to na tyle dzisiaj pozdrowią wszystkich, którzy byli na wycieczce w Rydzynie, , szczególnie P.P. Aniu, no i pozdrów P. tych trzech godaczy, żeby im nigdy w gardłach nie zaschło.
Przepraszam za tyn język ale jo po prostu jak jestem swobobna to tak sobie godom.
Z turystycznym pozdrowieniem, - bo przecież już ze mnie jest turystka.

I do zobaczenia na następnej wycieczce. I może jeszcze coś do Pani kiedyś napisze.

Balbina z Pamiątkowa

:: powrót
:: Przejrzyj pozostałe fotografie:
 POWIĘKSZ - Wspomnienia z wyjazdu.... - Przewodnik po Poznaniu, wycieczki po Poznaniu, Wielkopolsce, Polsce, Podroznik Poznan, pilot, przewodnicy POWIĘKSZ - Wspomnienia z wyjazdu.... - Przewodnik po Poznaniu, wycieczki po Poznaniu, Wielkopolsce, Polsce, Podroznik Poznan, pilot, przewodnicy    
:: powrót
Start    |    O Firmie    |    Wycieczki    |    Aktualności    |    Kontakt

Copyright © 2008 PUH "PODRÓŻNIK"   | Polityka Prywatnosci i Cookies |
Wykonanie: Black White Agency   
black-white.agency